🪸 Co Zrobić By Facet Cię Szanował

43 likes, 7 comments - annalichos on September 3, 2023: "Szukam fajnego faceta Szukam fajnego faceta, ale trafiają się sami nieudacznicy, poprańcy, ga" Krok 1: Spraw, by cię zauważył. bez względu na sytuację, musisz sprawić, by cię zauważył. To krytyczny pierwszy krok. w przeciwnym razie mógłby cię przekazać innej dziewczynie, która wpadnie na niego w odpowiednim momencie. a to oznacza, że jeśli jest facetem, którego jeszcze nie poznałaś, musisz wejść w jego przestrzeń. Co zrobić, żeby facet oszalał na moim punkcie? Każda z nas chciałaby, aby facet z którym się spotyka oszalał na jej punkcie. Jednak czasami jest to dużo trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. Jak nie rozwód to co? Dziś już mi się ulewa od czytania tych dennych komentarzy o naprawianiu, tego kobiecego jazgotu, że faceci to samo zło. W gruncie Po kilku latach małżeństwa miłość zwykle staje się nawykiem. Małżonkowie przyzwyczajają się do bycia razem, a romans gubi się w związkach i praktycznie nie ma namiętności. Domowe kłopoty życia rodzinnego szybko niszczą wzniosłe uczucia. Jak na nowo zakochać się w mężu, aby ponownie zobaczył w swojej żonie atrakcyjną i interesującą kobietę? Istnieje kilka Temat: Chłopak powiedział do mnie "szmato". Mam 22 lata i mam pewien olbrzymi problem. Nie mam się komu zwierzyć czy porozmawiać. Otóż od 1,5 roku jestem w związku z moim pierwszym w życiu chłopakiem. Wczoraj w przypływie emocji w kłótni najpierw nazwał mnie "szmatą", a potem powiedział do mnie "zamknij ryja, szmato". Bardzo etapy Metoda 1 Ustaw limity . Zachowaj dystans. Nie do niego należy decyzja, czy musisz z tobą porozmawiać ponownie, czy kiedy. Musisz oczywiście przestrzegać ustalonych limitów, ale jeśli nie zostaniesz o to poproszony, to od ciebie zależy, czy chcesz ponownie otworzyć dialog, a jeśli tak, to kiedy i za pomocą jakich środków (telefonicznie, SMS-em lub drogą elektroniczną) , Na Tłumaczenia w kontekście hasła "Facet cię zna" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Facet cię zna i ci ufa. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate Wiele kobiet pragnie, aby facet naprawdę zaangażował się w relację. Najczęściej mówi się o regule niedostępności, ale ona nie przemawia do każdego. Odpowiednie podejście do tematu może okazać się drogą do sukcesu. Co zrobić, żeby mu zależało? Poniżej znajdziesz 10 skutecznych porad dla kobiet. Oto one: 1. Tłumaczenia w kontekście hasła "nie szanował" z polskiego na francuski od Reverso Context: Nie napisałby ostatniej rzeczy w swoim życiu słowami pisarza, którego nie szanował. Translations in context of "nikt nie szanował" in Polish-English from Reverso Context: Mój ojciec był dowcipnisiem, którego nikt nie szanował. Tłumaczenia w kontekście hasła "szanował i miał cię" z polskiego na angielski od Reverso Context: Być może nigdy cię nie szanował i miał cię za marionetkę. oRwbqtr. Więc chcesz wiedzieć jak sprawić, by facet cię polubił. Może jesteś w nim bardzo zakochany i chcesz, żeby on chciał ciebie z powrotem. Może byłeś przyjacielem i złapałeś uczucia - i chcesz mieć pewność, że on czuje to samo. Może po prostu go lubisz, i chcesz sprawić, by był taki jak ty. Jak to robisz? Na szczęście odpowiedź jest prostsza niż myślisz. Przedstawię Ci 8 najlepszych sposobów zrobić faceta takiego jak ty. Kiedy zastosujesz tę listę w swoim życiu, z pewnością da ci to najlepszą szansę na odwrócenie uwagi i pragnienia. Jesteś gotowy? Przejdźmy od razu. Podejmij quiz: czy on cię lubi? 8 najlepszych sposobów, aby zrobić faceta takiego jak Ty 1. Spraw, by mówił o swoich pasjach Czy masz w życiu coś, o co pytasz, po prostu absolutnie zapalić? Temat, zainteresowania lub hobby, na które nie możesz się nacieszyć. Że możesz z każdym rozmawiać przez wiele godzin. To twoja pasja. I dobrze jest o tym rozmawiać, prawda? Równie dobrze jest mu mówić o swoich pasjach. Tematem przewodnim w tym artykule będzie kiedy czujesz się dobrze przy kimś, chcesz być przy nim bardziej. To proste, ale stanowi podstawę wszystkich atrakcji. Jeśli czuje się dobrze wokół ciebie, będzie chciał być wokół ciebie bardziej i będzie coraz bardziej do ciebie przyciągany. Więc im lepiej się czuje, kiedy jest z tobą, tym bardziej będzie chciał spędzać z tobą czas. W tym miejscu daje mu miejsce na rozmowę o swoich pasjach świetny aby porozmawiać o tym, co lubisz robić, więc kiedy dasz mu taką możliwość, rozjaśni się wokół ciebie (i będzie chciał spędzić wokół ciebie więcej czasu). To także kolejna świetna okazja dla Ciebie. Kiedy facet mówi o tym, co tak naprawdę oświetla go w środku, daje to dość mocne spojrzenie wewnątrz, kim naprawdę jest. Więc jeśli wciąż mówi o czymś, na czym naprawdę mu zależy, a ty zaczynasz się wycofywać, to ogromny znak, że możesz go nie lubić tak, jak myślałeś. Ale czy jego pasje pokrywają się z twoimi pasjami? Uważaj. Fajerwerki. 2. Bądź otwarty na rzeczy, które z nim kochasz To wiąże się bezpośrednio z tym, co przed chwilą mówiłem. Kiedy dzielisz się z nim rzeczami, które kochasz, rozjaśnia cię w środku. Czujesz się świetnie, robiąc to. A kiedy czujesz się świetnie, ludzie wokół ciebie nie mogą pomóc, ale też czują się świetnie. To jest zaraźliwe. Dzielą twoją pasję i entuzjazm. Nie bój się więc podzielić się z nim tym, co naprawdę Cię pasjonuje. Kiedy to zrobisz, rzucisz mu okiem na swoje najbardziej autentyczne „ja” (a jeśli pociągnie go to, zacznie bardzo, bardzo cię lubię bardzo, bardzo szybko). Ponadto poczujesz się świetnie, co sprawi, że poczuje się świetnie, co sprawi, że będzie chciał być wokół ciebie bardziej, jak już mówiliśmy. 3. Nie bój się z nim flirtować Pozwól, że przedstawię ci sekret, który prawdopodobnie już znasz: wielu facetów niepomny. Chodzi mi o to, że nie wiedzieliby, że jest w nich jakaś kobieta, gdyby upuściła największą wskazówkę na jego twarz. Więc spędzanie czasu wokół niego na luzie tylko cię cofnie. Dlaczego? Ponieważ wielu facetów nie zaczyna romantycznie myśleć o kobiecie, chyba że zdadzą sobie sprawę, że jest nimi zainteresowana. Więc nie bój się z nim flirtować! Sprawisz, że iskry zaczną płynąć, sprawi, że będzie o tobie myślał w sposób „bardziej niż przyjacielski”, a zobaczysz, jakie masz połączenie. 4. Kontakt ciała działa cuda To idzie w parze z flirtowaniem. Przełamanie skóry do bariery skórnej i dotknięcie go to świetny sposób na zaspokojenie jego pragnienia i sprawienie, by myślał o tobie w bardziej intymny sposób. Kiedy go dotykasz, dajesz mu do zrozumienia, że ​​czujesz się wygodnie wokół niego - i że chcesz go dotknąć. Dla każdego faceta, który interesuje się kobietami, to ogromny znak, że powinien ożywić i odwzajemnić się. Więc nie bój się dotknąć go ramieniem, jeśli rozśmieszy cię lub w inny sposób usprawiedliwisz, by położyć na nim ręce. Sprawi, że będzie chciał oddać przysługę. 5. Upewnij się, aby wyglądać jak najlepiej Do tej pory skupialiśmy się na wielu psychologicznych / flirtujących sposobach, aby polubić cię. Ale pomyłkę, którą pomylę, jest wizualny aspekt przyciągania. Został napisany w kółko, i to nie oznacza, że ​​jest to prawdą: faceci są bardzo wizualnymi stworzeniami. Wielu mężczyzn najpierw przyciąga wzrok. Więc jeśli chcesz sprawić, by był taki jak ty, pamiętaj, aby wyglądać najlepiej. Nie proszę cię, abyś zrobił coś niemożliwego, nie twierdzę też, że musisz wyglądać jak model - wręcz przeciwnie. Mówię o tym, że facet zauważy, że włożysz wysiłek w swój wygląd, bez względu na to, jak wyglądasz. Dopóki dołożysz wszelkich starań, będzie wystarczająco dobry i wystarczy, aby usiadł i zauważył. 6. Żyj własnym życiem poza jego orbitą Kiedy naprawdę lubisz faceta, kuszące jest porzucenie wszystkiego, aby mieć szansę na spotkanie z nim. Ale nie tak działa atrakcja. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety są zainteresowani ludźmi, którzy wydają się mieć wspólne życie - i którzy wydają się mieć dużo, co sprawia, że ​​są szczęśliwi. Więc anulowanie planów po kropce kapelusza, ponieważ Twój telefon brzęczy i to on? Nie jest to najlepsza strategia, aby polubić cię. Zamiast tego skup się na czerpaniu radości z życia - nawet z tych jego części, w których go nie ma. Spędź czas z przyjaciółmi i rób rzeczy, które lubisz robić, i nie anuluj planów po prostu na spotkanie z nim. Fakt, że masz własne życie, sprawi, że będzie cię bardziej lubił. 7. Nie oddawaj się Mu, jeśli nie był z tobą Dotyczy to bardziej, jeśli masz z nim coś zwyczajnego i chcesz, aby stało się to trochę poważniejsze, więc masz nadzieję, że sprawi, że polubi cię coraz bardziej. Ale to dobra zasada, aby pamiętać bez względu na wszystko i można ją zastosować w większości sytuacji z facetem. Mówiąc wprost, regułą jest być wobec niego tak samo oddanym jak onowi. Jeśli on nie jest z tobą wyłączny, nie jesteś z nim wyłączny i oboje możecie widzieć inne osoby. Jeśli nie chce się z tobą planować, nie jesteś wplątany w te plany i możesz dowolnie planować. Chodzi przede wszystkim o to, abyś szanował siebie i swoje dobre samopoczucie, starając się zrobić wszystko, co w jego mocy, aby go uspokoić. Chodzi o pokazanie mu, że masz własne życie i że jeśli chce być z tobą, musi się podnieść, bo inaczej będziesz z kimś innym. Jeśli zda sobie sprawę, że nie jesteś pewny - że musi zintensyfikować działania, jeśli chce być z tobą, natychmiast sprawi, że będzie poważniej traktować cię. 8. Staraj się być tak zrelaksowany, wygodny i szczęśliwy, jak możesz być, kiedy jesteście razem Rozmawialiśmy o tym na początku artykułu, ale trzeba to powtarzać, ponieważ jest tak ważne. Ludzie lubią przebywać w towarzystwie innych osób, które sprawiają, że czują się dobrze. Dobrze jest przebywać w towarzystwie osoby szczęśliwej, zrelaksowanej i wygodnej - tak jak źle jest być w pobliżu osoby, która jest drażliwa, niewygodna i na krawędzi. Jeśli chcesz, żeby lubił przebywać w pobliżu (co sprawi, że będzie taki jak ty), to chcesz, żeby czuł się dobrze wokół ciebie. Najłatwiej to zrobić skup się na swoim nastroju i upewnij się, że jesteś wokół niego tak zrelaksowany, szczęśliwy i wygodny, jak tylko możesz. W ten sposób będzie czuł się dobrze wokół ciebie i będzie chciał być wokół ciebie bardziej i lubić cię coraz bardziej. Chcesz się dowiedzieć, czy mężczyzna, którego chcesz, naprawdę cię lubi? Uzyskaj ostateczną odpowiedź, biorąc udział w naszym quizie „Czy on cię lubi” już teraz! Podejmij quiz: czy on cię lubi? Czy on cię lubi? Weź quiz W podsumowaniu... 8 najlepszych sposobów, aby uczynić go takim jak ty Niech mówi o swoich pasjach. Mów otwarcie o rzeczach, które z nim kochasz. Nie bój się z nim flirtować. Kontakt z ciałem czyni cuda. Upewnij się, że wyglądasz najlepiej. Żyj własnym życiem poza jego orbitą. Nie zobowiązuj się do niego, jeśli nie był z tobą. Staraj się być tak zrelaksowany, wygodny i szczęśliwy, jak możesz być razem. "Gdy się odważyłam i zapytałam go o związek, to strasznie się zbulwersował i twardo mówił, że on nie chce się angażować. Nie naciskałam, ale psychicznie zaczynałam się czuć z tym coraz gorzej, jak taka koleżanka do seksu" – wyznaje Karolina, która jest uwikłana w nie do końca jasną dla niej relację i pyta, co może zrobić, by osoba, na której jej zależy, chciała związku na takich samych zasadach jak ona. "Pewnego razu zaprosił mnie do miejscowości, w której studiuje. Bez wahania przyjęłam zaproszenie. Na miejscu odkryłam brutalną prawdę, że nie jestem jedyną, z którą sypia" – pisze kobieta Zdarzają się takie sytuacje, kiedy dwoje ludzi czuje przyciąganie względem siebie, a jednak jedno z nich unika zaangażowania. Jedna osoba w takiej relacji ciągle się łudzi, że w końcu coś się zmieni. Pojawiają się takie myśli, jak: "W końcu zrozumie, że mnie kocha, że nie potrafi beze mnie żyć, dojrzeje i będziemy razem". Co robić w takiej sytuacji? Za każdym naszym działaniem kryje się decyzja. Jeśli kobieta jest uwikłana w relację z mężczyzną, który nie chce się zaangażować, to znaczy, że sama podjęła decyzję, by w niej być Artykuł został opublikowany w ramach cyklu "Sympatia radzi", w którym wraz z ekspertami pomagamy internautom rozwiązać ich problemy w związkach i miłości, a także te związane z poszukiwaniem partnera. Potrzebuję porady eksperta. Do napisania tego listu zainspirował mnie artykuł pani Joanny Godeckiej "Boję się zaangażować". Chciałabym się dowiedzieć, czy w moim przypadku to ta druga strona ma problem z tzw. fobią bliskości. Od dwóch lat spotykam się z Marcinem — kolegą, którego znam od dzieciństwa. Pochodzimy z tej samej miejscowości, mamy to samo grono znajomych, znam dobrze jego rodzinę, przyjaźnię się z jego rodzeństwem. Nasza bliższa relacja rozpoczęła się od wspólnie spędzonego sylwestra. Ja byłam wtedy w związku z Filipem, on był wolny, ale dobrze nam się rozmawiało. Odezwał się do mnie następnego dnia i zaczęliśmy się komunikować przez internet. W moim związku, który trwał już od pięć lat, od pewnego czasu zaczęło się psuć. Marcin i Filip dobrze się znają, ponieważ pochodzą z tej samej miejscowości. Każde z nas pojechało w innym kierunku na studia. Nasze rozmowy z Marcinem po pewnym czasie przerodziły się we flirt i postanowiliśmy się spotkać. To było potajemne spotkanie, które zakończyło się w łóżku. Muszę przyznać, że Marcin od zawsze mi się podobał, tylko nie zwracał na mnie uwagi. Gdy zauważyłam jego zainteresowanie swoją osobą, byłam w siódmym niebie. Zdradziłam swojego partnera i rozstałam się z nim, nie podając prawdziwej przyczyny. Z Marcinem cały czas utrzymywaliśmy kontakt, a nasze potajemne spotkania kończyły się tym samym. Uznałam, że po rozstaniu przyda mi się trochę szaleństwa. Mój poprzedni partner bardzo mnie ograniczał, dusiłam się przy nim, a przy okazji zaniedbałam samą siebie. Marcin pokazał mi, że życiem trzeba się cieszyć. Dzięki niemu poczułam się znów atrakcyjną kobietą. Nie ukrywam, że zauroczyłam się nim. Gdy się odważyłam i zapytałam go o związek, to strasznie się zbulwersował i twardo mówił, że on nie chce się angażować. Nie naciskałam, ale psychicznie zaczynałam się czuć z tym coraz gorzej, jak taka koleżanka do seksu. Pewnego razu zaprosił mnie do miejscowości, w której studiuje. Bez wahania przyjęłam zaproszenie. Na miejscu odkryłam brutalną prawdę, że nie jestem jedyną, z którą sypia. Ohyda! Poczułam się strasznie upokorzona. Na szczęście zaczęły się wakacje. Postanowiłam wyjechać na trzy miesiące za granicę, żeby zapomnieć. Wyjazd dobrze mi zrobił. Odpoczęłam psychicznie, nastawiłam się, że to koniec. Z długowłosej szarej myszki zmieniłam się w pewną siebie kobietę z włosami do ramion. Po moim powrocie dowiedziałam się, że Marcin znalazł sobie dziewczynę. Trochę mnie to zszokowało — bo przecież tak się zarzekał, że nie chce związku — ale zgodnie z postanowieniem żyłam swoim życiem. Marcin czasami do mnie pisał, np. że czuje, że coś jest nie tak i że mam do niego jakieś "ale". Zbywałam go, mówiąc, że dla mnie ta relacja nie miała żadnego znaczenia i żeby nie drążył więcej tematu. Na wiosnę spotkaliśmy się na wspólnej imprezie. Był z dziewczyną, więc nie zwracałam na niego uwagi i dobrze się bawiłam. Po pewnym czasie zauważyłam, że jego dziewczyna opuściła klub. Marcin się do mnie zbliżył, szukał pretekstów do rozmów, ale go zbywałam — kiedy jednak zaprosił mnie do tańca, zgodziłam się. Nie chciałam wyjść na obrażoną. Ta bliskość w tańcu między nami sprawiła, że wszystko odżyło na nowo, a nasz taniec zakończył się w łóżku. Miałam straszne wyrzuty sumienia. Po tym wszystkim Marcin chciał się ze mną spotkać, ale powiedziałam mu, że jest w związku i nie chcę się więcej z nim spotykać. Po tygodniu dostałam wiadomość, że rozstał się z dziewczyną. W głębi serca ucieszyłam się i odnowiliśmy kontakt. Przyszły wakacje i spotkaliśmy się w rodzinnej miejscowości. Marcin chciał, żebyśmy znowu zaczęli się potajemnie spotykać, ale ja zbywałam go przez pierwszy miesiąc. Później wyjechaliśmy z grupką znajomych na wakacje. Zbliżyliśmy się do siebie, powiedział, że podobamy się sobie, czujemy pociąg. Zgodziłam się, bo męczyła mnie walka samej ze sobą. Nie żałuję tego, ponieważ spędziliśmy razem kilka cudownych chwil. Nie każde nasze spotkanie kończyło się w łóżku. Ze względu na to, że w jego otoczeniu jest zawsze tyle kobiet, nie potrafię się przed nim całkiem otworzyć, a tym bardziej mu zaufać. On wie o tym, że jestem bardzo uczuciowa. Przyznał mi, że dobrze się czuje w moim towarzystwie, że jest po prostu sobą. Nazwał naszą relację przyjaźnią. Wiele razy zarzucał mi, że kiedy wyjechałam za granicę, to przestałam się do niego odzywać, że był w szoku, że tak szybko będę miała go gdzieś, że miałam klapki na oczach. Mówił, że związki go duszą, że każda jego relacja z nowo poznaną dziewczyną szybko się kończy, a my spotykamy się już jakiś czas. Marcin wrócił na studia, ja wyjeżdżam za granicę do pracy. Zapytał, co będzie z naszym kontaktem. Powiedziałam, że chciałabym go dalej utrzymywać. Zapytał się, czy nawet pomimo tego, że wyjeżdżam. Odpowiedziałam, że tak. Wyczułam, że chyba się ucieszył. Komunikujemy się przez Facebooka, ale to nie są parogodzinne rozmowy, opowiadanie sobie o spędzonym dniu itp. Któreś z nas coś powie dla żartu, chwilę się pośmiejemy i na tym koniec, ale dla mnie ważne, że ten kontakt jest. Po przeczytaniu tego artykułu sytuacja trochę mi się rozjaśniła. Po pierwsze — Marcin jest typem podrywacza. Z czasem, gdy go poznałam, zauważyłam, że ma straszne kompleksy. Chyba próbuje sobie to rekompensować, dbając o wygląd, czasami aż przesadnie, a także otaczając się dużą liczbą kobiet. Co powinnam zrobić, jeśli "padłam jego ofiarą"? Jak się zachować względem niego, by spojrzał na mnie inaczej niż jak na obiekt pożądania? Jak zmienić jego podejście do mojej osoby? Czy w ogóle jest jakaś szansa na związek? Zależy mi na nim, mimo jego skomplikowanej natury. Karolina Odpowiedź na list znajdziesz pod materiałem wideo: Odpowiedź psycholog Marty Sałatowskiej: Zdarzają się takie sytuacje, kiedy dwoje ludzi czuje przyciąganie względem siebie, a jednak jedno z nich unika zaangażowania. Jedna osoba w takiej relacji ciągle się łudzi, że w końcu coś się zmieni. Pojawiają się takie myśli, jak: "W końcu zrozumie, że mnie kocha, że nie potrafi beze mnie żyć, dojrzeje i będziemy razem". Jednak nic się nie zmienia. Taka sytuacja może trwać miesiącami, a czasem nawet latami. On od czasu do czasu się odezwie, spotka się. Natomiast warto przyjrzeć się temu, co dzieje się ze stroną zaangażowaną? Na pewno cierpi, czuje dużo złości, a również każde ciepłe słowo czy komplement interpretuje jako znak, że jednak może mu zależy. Często taka relacja działa na zasadzie błędnego koła. Sytuacja niezobowiązujących spotkań trwa najczęściej dopóki kobieta nie powie "dosyć" i odejdzie, próbując żyć własnym życiem. Wtedy zazwyczaj po jakimś czasie on się odzywa, chce kontaktu, zabiega o jej względy. Zaczynają się znowu spotykać, jednocześnie on nadal utrzymuje, że nie chce stałego związku. W końcu ona urywa kontakt wiedząc, że nie uzyska tego, czego chce, a on znowu się odzywa — wtedy, kiedy nadzieja na cokolwiek prawie wygasła. Tu błędne koło się zamyka. Jak się z niego wydostać? Czy można sprawić, że ktoś, kto nie chce się angażować, w końcu zmieni swoje zdanie? Jak sprawić, by on chciał czegoś więcej? Co można zrobić, by w końcu się zaangażował? Odpowiedź jest bardzo prosta — nic. Nie można wpłynąć na kogoś tak, by zmienił swoje podejście, chciał czegoś więcej. Tylko ta osoba ma wpływ na to, czego chce. To, co można zrobić, to zmienić własne podejście do siebie i do tej osoby, a także zastanowić się, czego ja chcę? Czy naprawdę chcę takiej relacji? Czy godzić się na jego warunki, a potem cierpieć? Czy nie zasługuję na coś więcej — na partnera, który będzie mnie szanował, spędzał ze mną czas, troszczył się o mnie, dla którego będę ważna? Kogoś, przy kim będę mogła czuć się sobą, a jednocześnie budować wspólną przyszłość? Każdy zasługuje na takiego partnera i ma prawo oczekiwać tego od tej drugiej osoby. Co powinnam zrobić, jeśli "padłam jego ofiarą"? Przede wszystkim warto pamiętać, że nie jesteśmy bezwiednymi osobami, które wpadają w czyjeś sidła. Za każdym naszym działaniem kryje się decyzja. Jeśli kobieta jest uwikłana w relację z mężczyzną, który nie chce się zaangażować, to znaczy, że sama podjęła decyzję, by w niej być. Godzi się na warunki, jakie on jej stawia — nigdy nie będziesz mogła zbudować ze mną związku, lecz możemy miło ze sobą spędzać czas. Warto pamiętać, że to twoja samodzielna decyzja, ty się na to zgodziłaś. Co można zrobić, kiedy już podjęło się tę decyzję i jest się uwikłaną w taką relację? Można jasno przedstawić swoje warunki — to, czego chcesz i potrzebujesz od mężczyzny, z którym się spotykasz. Odpowiedz sobie na pytania z poprzedniej części mojej wypowiedzi, by lepiej zrozumieć, czego potrzebujesz od związku, od partnera. Może są to parogodzinne rozmowy, opowiadanie sobie o spędzonym dniu, świadomość tego, że możesz mieć zaufanie do swojego partnera, że nie ma dla niego innych kobiet oprócz ciebie, czy być może po prostu potrzeba zdeklarowania się do bycia razem. Może warto samej zacząć stawiać warunki? A czy on się na to zgodzi, to już jego decyzja. Bycie w takiej relacji i czekaniem aż mężczyzna dojrzeje, jest ciągłym godzeniem się na jego warunki. Dla niego to bardzo komfortowa sytuacja — ma partnerkę, z którą spotyka się, kiedy potrzebuje, lecz nie musi nic dawać od siebie. Z dojrzewaniem jest tak, że dopóki sytuacja odpowiada, nic nie trzeba zmieniać. Nie dojrzewa się z czasem. Trzeba coś w sobie zmienić — swoje spojrzenie na różne kwestie, podejście — by stać się bardziej dojrzałym. To od osoby zależy jej dojrzałość. Czasami dotkliwe wydarzenie powoduje, że osoba zmienia coś w swoim życiu. Dojrzewanie wiąże się ze zmianami. Może być tak, że mężczyzna przystanie na warunki, które mu stawia kobieta i zmieni coś w sobie. Z drugiej strony może zdecydować, że nie chce nic zmieniać i odejdzie. Nie wiadomo, jaką decyzję podejmie, ale przedstawienie swoich oczekiwań pozwoli rozjaśnić sytuację i da odpowiedź, czy jest szansa na stały związek, czy jej nie ma. Marta Sałatowska, "Żagle" to pracownia psychologiczna prowadzona przez profesjonalistów, psychologów, psychoterapeutów, socjoterapeutów i pedagogów z wieloletnim doświadczeniem w pracy terapeutycznej indywidualnej i grupowej. Wykorzystuje metody wielu podejść psychoterapeutycznych. W ofercie pracowni jest psychoterapia, warsztaty psychologiczne, treningi umiejętności miękkich oraz szkolenia dla firm i instytucji. Źródło: Nigdy nie byłam ani w klasowych elitach – ani wśród tych nielubianych w szkole dzieci. Przeważnie albo dryfowałam gdzieś po środku albo w ogóle rzadko w szkole bywałam, bo cholernie szkoły nie lubiłam. Ale pamiętam, że – zwłaszcza właśnie w szkole – to, że ktoś cię nie lubił, mogło być prawdziwą zmorą dla człowieka i bardzo dużo czasu zajęło mi nauczenie się, że nie każdy mnie lubić musi i nie ma nic złego w tym, że kogoś najzwyczajniej w świecie irytuję, śmieszę lub nudzę. Do dziś się tego uczę. Na szczęście z wiekiem nauczyłam się kilku zasad, które wtedy ułatwiłyby mi nieco współżycie w społeczności uczniowskiej. Dlatego dziś podzielę się z Wami tymi zasadami. Może się przydadzą. 1. Zadawaj pytania. Ludzie wprost uwielbiają opowiadać o sobie, ale niektórzy tylko wtedy, gdy uwierzą w szczerość czyjegoś zainteresowania. Bądź ciekaw innych osób, interesuj się ich doświadczeniami, preferencjami, gustem, marzeniami i planami. Pytaj o pracę, miłość i zdanie na różne tamaty. Najwyżej odmówią odpowiedzi. 2. Słuchaj. Jeśli masz problem ze słuchaniem, zrób sobie takie ćwiczenie, które ściągnęłam od jednej z postaci George’a R. R. Martina (nie będę zdradzać, o kogo chodzi, żeby Wam nie zespojlować serialu, bo pewnie książek nie czytacie, tylko oglądacie Grę o Tron): codziennie wieczorem zapisuj sobie jedną rzecz, której dowiedziałeś się tego dnia o dowolnej osobie z Twojego otoczenia. Trochę szkolna taka praca domowa, ale gwarantuję, że wyczuli Wam ucho. 3. Nie staraj się. Jeśli chcesz, żeby Cię lubili, to nie będą Cię lubili. Łatwo powiedzieć, co? :) W „nie staraj się” nie chodzi o to, żeby mieć generalnie w dupie innych, ale raczej to, żeby nie robić niczego na siłę i nie oszukiwać nikogo. Jeśli wszyscy lubią lady Gagę a Ty wolisz Krzysztofa Krawczyka, to naprawdę nie ma sensu, żebyś się teraz na siłę uczył piosenek Gagi i ściemniał, że jesteś jej fanem. Nie polubią Cię za to. To nie tak działa. Nie pomoże Ci też zgadzanie się ze wszystkim, co powie osoba, na której sympatii Ci zależy. Ani wychodzenie przed szereg z pomocą, gdy ta pomoc nie jest wcale potrzebna. Nie napraszaj się, nie bądź niczyim cieniem, nie trać własnych poglądów. Po prostu nie staraj się za mocno, bo wyjdziesz na idiotę. 4. Uśmiechaj się. Nawet jeśli wyglądasz wtedy głupio lub jeśli Twój śmiech brzmi jak gdakanie kury. Uśmiech i śmiech są wprost fenomenalnie dobrze odbierane przez otoczenie. Od razu jakoś trochę bardziej lubisz tę osobę która często się śmieje. Nad jej głową pojawiają się od razu takie latające, niebieskie plusiki jak w Simsach. :) 5. Nie mów negatywnie o ludziach. Ja wiem, że czasem to korci – zwłaszcza mówienie źle o czyimś wrogu. Zależy Ci na przykład na sympatii Zośki. A Zośka nienawidzi Kaśki. Teoretycznie najlepiej wtedy wziąć Zośkę na bok i ponadawać jej, jaka to Kaśka jest głupia, brzydka, gruba i spod pach jej śmierdzi. Ale uwierz mi, to tylko pozornie najlepsze rozwiązanie. W rzeczywistości informujesz wtedy tylko Zośkę, że obgadujesz ludzi za plecami i łatwo Ci przychodzi wystawianie negatywnych ocen innym ludziom. A więc nigdy nie wiadomo, kiedy tak samo Zośki Kaśce nie objedziesz. Poza tym Kaśka z Zośką się pewnie przyjaźnią i za chwilę znowu będą psiapsiółami. Miej swoje zdanie, ale negatywnie o ludziach mów tylko albo najbliższym przyjaciołom, do których masz zaufanie – albo samym tym ludziom, prosto w oczy i bez świadków, jeśli masz na to odwagę. 6. Nie bój się samego siebie ośmieszyć. Ludzie Cię pokochają, jeśli będziesz miał do siebie dystans i zaakceptujesz swoje błędy. Tak, wywaliłeś się. Tak, odpowiedziałeś kretyńsko na zadane Ci pytanie. Tak, spociłeś się ze stresu jak świnia na apelu szkolnym. To się zdarza, to jest zabawne, można to ograć tak, że ludzie będą pękali ze śmiechu, gdy im o tym opowiesz. Ale fajniej, gdy pękają ze śmiechu razem z Tobą – a nie wytykając Cię palcami. Po prostu się nie bój zrobić z samego siebie obiektu śmiechu. Sam będziesz zaskoczony, jakie to proste i skuteczne. 7. Bycie atrakcyjnym i pożądanym nie sprawi, że będą Cię lubili. Ba, mogą Cię za to wręcz znienawidzić – zwłaszcza przedstawiciele tej samej płci. I odwrotnie: bycie lubianym nie sprawi, że będziesz atrakcyjny i pożądany. Ale w ogóle się tym nie przejmuj, bo najfajniejsze związki długoterminowe bazują nie na pożądaniu ale właśnie na lubieniu siebie nawzajem. To taka podstawa. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę do tego wszystkiego trzeba dojść samemu, ale za każdym razem, gdy spotykam jakiegoś smutnego nastolatka, który nie umie się odnaleźć wśród rówieśników, mam mu ochotę te 7 rad sprzedać. Bo to takie proste jest. O wiele prostsze niż lekcja, której uczyłam się dużo dłużej i wciąż ją sobie powtarzam: nie każdy musi Cię lubić. Ba, nie każdy powinien. ;) Tylko na siebie spójrz. W zasadzie niczego Ci nie brakuje – jesteś w świetnym wieku. Studentka. Schludnie się ubierasz, nikt nie może Ci zarzucić, że nie jesteś zadbana. Znajdujesz tego potwierdzenie, bo czujesz na sobie spojrzenia facetów mijających Cię na ulicy, metrze i podoba Ci się to, prawda? Ja również na Ciebie patrzę, bardzo dyskretnie, być może podobają mi się Twoje duże cycki, albo zgrabne nogi i zaciągnięte na dupę rajtuzy? Sporo o tobie wiem, w końcu tak wiele podobnych do Ciebie dup narzeka, na to, że faceci się ich nie trzymają. Ja nie byłbym wśród nich wyjątkiem – w końcu tak często zachowujesz się jak głupia pinda. Tak wiem, że żałujesz – wiem, że nie tak miało wyjść, no ale wyszło… Wiesz co mam na myśli? No właśnie, więc potraktuj ten tekst jako męską przysługę kierowaną do babskiego zgiełku i posłuchaj. Nie chodzi o to, że nie dajesz sobie rady w związku, chodzi o to, że dajesz z siebie za dużo. Poznajesz go w studenckiej pijalni piwa, klubie lub tinderze. Podoba Ci się bo lubisz kolesi którzy świetnie się prezentują, są inteligentni i błyskotliwi. Chwilę później przy zgaszonym świetnie wpuszczasz go między uda. Pieprzysz wstyd, a on pieprzy Ciebie – dziś wiesz, że jego język jest tego wart. Za kilka dni dasz mu znowu, drugi, trzeci i piąty – w końcu od miesiąca jesteście parą. Spędzacie razem większość wolnych chwil – często piszczysz, bo jego dłoń w podniecający sposób konfrontuje się z Twoją dupą. Uwielbiasz ten stan. Niech z Tobą zamieszka! Jest dla Ciebie ważny, na tyle, że możesz mu robić obiadki i prasować każdego ranka koszule. Zależy Ci i się starasz – i on to docenia, dlatego dopiero tuż przed weselem Twojej przyjaciółki serwuje Ci tekst “Nie zrozum mnie źle, ale to nie to. Wydawało mi się, że jestem gotów na poważny związek, ale jednak nie. Nie chcę Cię krzywdzić, a więc muszę odejść”. W jednej chwili wszystko jak krew w piach – ale nie… nie dasz mu w pysk, pomożesz mu spakować walizkę, aby chwilę po jego wyjściu osunąć się w histerii na podłogę. Współczuje, miałaś potencjał i jednak świetne cycki, dlatego zdradzę Ci gdzie popełniłaś błąd. Rada 1: Facet to nie świnia, facet to pies. A jak suka nie da to pies nie weźmie. Sorry dziewczyny, nie ma co owijać w bawełnę. Wiem, że gość Wam się podoba i ze wzajemnością, ale jeśli chcecie go w charakterze długotrwałym to na Boga nie pozwalajcie sobie wkładać łap w majtki na pierwszym czy trzecim spotkaniu. Wiecie co wtedy faceci myślą? Nie myślą, że jesteś ździrą – myśli odkładają na bok i po prostu korzystają. Najlepszym sposobem na utrzymanie psiura jest obojętność – i właśnie to zapamiętaj. Obojętność. Pies jest zaintrygowany kobietą która ma swój świat i swoje sprawy – i będzie za nią ganiał. Lubimy wyzwania i traktujemy je inaczej niż okazje. Miej na nas oko, bo naprawdę potrafimy bajerować – ceń nas jeśli mówimy od razu o swoich potrzebach, a nie zaraz po tym jak pakujemy do walizki swoje gacie. Rada 2: Na początku facet będzie Cię testował (i przesuwał granicę, aby jak najwięcej ugrać). I ty jego być może również – ale on to zrobi lepiej i dobitnie, bo inicjatywa będzie głównie po jego stronie. Zauważ jak z każdym dniem staje się coraz śmielszy, pozwala sobie na coraz to pikantniejszy flirt. Podoba Ci się to, wieczorami robisz się mokra i chciałabyś mięć go przy sobie. Jednak uważaj i pilnuj tego, aby Cię szanował. Pamiętasz jak wracaliście z imprezy? Chciał się do Ciebie wbić bo starzy wyjechali na weekend? Nie powinnaś mu na to pozwalać, bo powinien zasłużyć (i nie kurwa tym, że był dla Ciebie miły cały wieczór – większość by była, patrz na Twoje cycki). Ma problem, że jest trzecia w nocy i jest ciemno – niech wraca taksówką lub zadzwoni po kumpla – faceci nie są głupi, musiał się z tym liczyć. Mimo to go wpuściłaś, a zaraz potem trzymałaś mu w ustach. Powinien się odwdzięczyć i Ci wylizać – jeśli tego nie robi – nie ma do Ciebie szacunku i uwierz, że nie będzie się o Ciebie troszczył i o to, aby było Ci dobrze – w łóżku i poza nim. To brutalne, bezpośrednie, ale prawdziwe. Facetów banalnie czytać, ale niestety, Wam często to nie wychodzi – w przeciwieństwie do testów ciążowych. Seks to przykład dobitny, ale życiowych sytuacji będzie sporo. Bądź na starcie egoistką – jeśli planuje pod siebie, a tobie często te propozycje nie odpowiadają, to nie szukaj kompromisów (Równości nie ma i nie będzie, zawsze gdzieś ktoś musi stracić -czasem bo chce, czasem bo musi. Ale nie da się tego zrobić „po równo”). To jest potrzebne – jeśli będziesz dmuchała na niego, on prędzej czy później znajdzie sobie babkę, która będzie wiecznym wyzwaniem – faceci kochają dziewczyny niepokorne. Chcesz tego? Musisz wypracować na początku swoją pieprzoną linie obrony. Pierwsze tygodnie są decydujące i ustawiają zasady, którymi będziecie się kierować potem – lub wcale. Rada 3: Miłość zamieni się w przyzwyczajenie w momencie kiedy przestaniesz uwodzić. I to główny powód dlaczego świat nie służy dzisiejszym związkom. Ludzie po latach maja na siebie zwyczajnie wyjebane. Nawet nie potrafią pogadać jak dawniej podczas porannej jajecznicy. Pisałem już o tym, że koniec prawdziwych mężczyzn to twoja wina. W związku chodzi o uwodzenie i dymanie – brzmi prymitywnie, ale to ma sens, bo odwołuje się do pierwotnych potrzeb ludzkich, których nie zmieni XXI wiek i twój doktorat z socjologi. Przelewamy siódme poty godzinami w klubach fitness, nosimy markowe ciuchy i używamy tanich perfum. My faceci, bierzemy kredyty na mocne fury, a wy kobiety na drogą, niepraktyczną bieliznę. Wszystko prowadzi do jednego – wszyscy chcemy się podobać. Powodzenie u płci przeciwnej to władza. Kobieta, która pozwala zamknąć się w domu pod kloszem męża – straciła umiejętność uwodzenia. Nie mamy XVI wieku, abyście musiały za nas sprzątać i gotować pieprzone bolognese. Bozia rączki dała? Jak lubi, to niech sobie zrobi. Nie musicie spełniać naszych oczekiwań i nie róbcie tego, bo podporządkowując się pokazujecie, że zależy Wam bardziej. Nie możesz dawać się na tacy, tylko dlatego, że ma śnieżnobiałe zęby, ciemną opaleniznę i mówi do Ciebie “kotek”. Musisz to zrozumieć i nauczyć się uwodzić – nie wyobrażasz sobie do jakiego stanu jesteś w stanie doprowadzić faceta pokazując mu kawałek uda – i tylko tyle! Zrobimy jeszcze więcej, wszystko jeśli pokażesz kawałek cycka – i tylko tyle! Będziemy marzyć i trzepać zatracając się w bolesnej erekcji podczas wieczornego prysznicu. Sorry panowie, ktoś musiał im o tym w końcu powiedzieć. Niech zrozumieją, niech przestaną być głupie emocjonalne i nauczą się wykorzystywać fakt, że są kobietami – a nie rzeczami, którymi można się pobawić po pierwszej randce – na której byliśmy mili. A więc – chcecie spotkać się w weekend – nie masz czasu, bo widzisz się ze znajomą. Chce inny termin? Spoko, jutro – masz 45 minut na kawę w przerwie między zajęciami. Facet musi zrozumieć, że trzeba prosić i być cały czas w trybie stand by. Ty mu to wynagrodzisz – kokietując, intrygując i uwodząc – a w konsekwencji sprawiając, że będzie mu stał przez cały czas który spędzacie razem. Uwodzenie to gra i sposób na udany związek – związek, w którym każdy daje coś od siebie, bo każdemu zależy, tak samo – zawsze i wszędzie, ciągle. Powodzenia! 66,712 osób przeczytało Wiecie, myślę sobie, że kobiety mają przerąbane. Nie dlatego, że dokonujemy złych wyborów, za które powinniśmy być odpowiedzialne. Dlatego, że w tych wyborach tkwimy niczym pieprzony Jezus narodów. Faceci nas napierdalają po mordach, zdradzają, oszukują, mają nas w dupie, a my potrafimy każde ich zachowanie wytłumaczyć, tkwiąc dzielnie na warcie, tylko po to, żeby potem wypadać przez okno, mieć złamany nos albo złamane serce… Faceci tego nie mają, a w nas jest jakiś syndrom ofiary i nawet jakby było nie wiadomo jak źle, będziemy narzekać i siedzieć w gównie po uszy. Facet jak mu niedobrze po prostu odwraca się na pięcie i mówi sayonara. A co robi kobieta? Stara się bardziej! Bo to a nuż jej wina, że on się w stosunku do niej zachowuje jak palant?! Bo może jakby starała się bardziej, częściej robiła mu laskę, była milsza albo lepiej gotowała, to on by był dla niej dobry? Psycholog mi powiedział, że sama sabotuje swoje związki. Tak bardzo dostałam w życiu po dupie, że za wszelką cenę próbuję sobie udowodnić, że żadna relacja nie ma racji bytu, pakując się w sytuacje beznadziejne. Alkoholicy, seksoholicy, emocjonalne trójkąty, żonaci…Witaj w moim świecie. Czasem zazdroszczę Karinom. Odpicowanym lalkom z tipsami na 5 cm, które potrafią owinąć sobie Sebixów w najnowszym bmw wokół palca. Które mają fochy, dają dupy raz na msc a i tak mają wszystko. Miałam takiego kumpla w innym życiu, którego żona robiła mu laskę w zamian za różne benefity – nową bluzkę, kosmetyk, czy torebkę. Tak trzeba żyć! A ja mam tak bardzo zaniżone poczucie własnej wartości, że nie ważne na kogo trafię, zawsze wydaje mi się, że muszę się starać za 8. Przejmuję w związku pewne męskie role, a faceci jak to faceci przyzwyczajają się do dobrego. Romantyczna randka w pałacu na urodziny przy blasku świec? Do usług! Bilet – niespodzianka? Proszę! Zafundowałam już bilety do Paryża i na Islandię. Zagraniczny wyjazd na weekend? Nie ma problemu, a hotel najlepiej 5 gwiazdkowy, wszystko dla mojego misia. Wypad w góry, nad morze, na wymarzony koncert. Ulubione danie na kolację, ulubiona pozycja w łóżku, książka niespodzianka albo płyta, bo przecież oprócz wielkich, liczą się również małe rzeczy. Da się zrobić! W zamian za to nie dostaję nic. Pojechałam raz nad morze za to, że kolesiowi ogarnęłam stronę internetową, ot taki wyjazd z wdzięczności. Bukiety kwiatów dostałam w całym życiu może ze 3 razy, w tym 2 od taty. I raz zostałam zabrana na koncert, nie mój wymarzony, jego – bo chciał, żebym zobaczyła, co lubi. Nikt nigdy w żadnej relacji nie pomyślał o mnie. Jak jesteś za dobra, to jakby cię wcale nie było. Faceci mają w sobie coś takiego, że wchodzą w takie układy jak w masło, a im więcej dajesz tym więcej zabiorą. Aż nie zostanie ci nic. Prawda stara jak świat brzmi, że jak się będziesz za mocno starać, ludzie nie będą cię szanować. Nie ważne gdzie, w pracy, relacji czy w przyjaźni. Świat pełen jest egoistów, którzy uwielbiają brać, nie dając nic w zamian. Powtarzam to sobie codziennie – przestań. Nie warto. I tak nikt tego nie doceni. Jedynym podziękowaniem są niewykorzystane bilety lotnicze, bo nie chciało mu się lecieć, nieodebrane telefony, nieodpisane smsy , bo telefon był za daleko, abonament za wysoki. Dziewczyny! Pamiętajcie, że za każdym facetem, który na was nie zasługuje czeka być może ten, który zrobi dla was wszystko. Że za każdą relacją, w której ktoś was nie szanuje czeka taka, w której ktoś doceni was takimi, jakie jesteście. Że nie warto się poświęcać. Liczyć na to, że ktoś się zmieni, albo w nieskończoność rozmawiać o swoich potrzebach. Że za każdą relacją, w której jest wam źle czeka być może taka, w której nie będziecie marnować czasu. A nawet jeśli tak się nie zdarzy, warto spróbować. Droga przed siebie jest lepsza niż stanie w miejscu.

co zrobić by facet cię szanował